Po oględzinach przyszedł czas na rozbiórkę…. Zaczęło się niewinnie, najpierw zderzaki, maska, przedni grill i tylna klapa… Zderzaki stawiały trochę oporu, jednak w końcu się poddały. Ich opór wynikał bardziej z złego dojścia do niektórych nakrętek niż z tytułu zardzewiałych śrub.
Błotniki jeszcze są, ale to sie zaraz zmieni….. 😉
Ażurowa konstrukcja się robi…. 😉
Potem przyszła pora na wnętrze…..
Praktycznie wszystkie śruby odkręciły się bez problemu, co mnie uradowało. Wkręty porządne dawali, dwa śrubokręty krzyżakowe ukruszyły się…
Wbrew przewidywaniom podłoga wymaga interwencji w tyle pod prawym pasażerem. Ale nie wszystko wygląda tak dobrze…. Ale o tym napiszę kolejnym razem 😉
Pozdrawiam.
Seba 4×4