Decyzja podjęta, czas przywieźć auto….. Riviera nie chciała opuścić swej dotychczasowej wieloletniej lokalizacji…. A to drzwi nie chciały się otworzyć, a to kierownica stawiała opory…. Pomagał w tym brak powietrza w przednich kołach….. Po krótkiej walce jednak się poddała…..
Po podróży w zjechaniu z lawety musiała pomóc Kia…. Dwa napędy, linka i wylądowała na podwórku 🙂 Ford z ciekawością zawitał, aby przywitać się z nieco starszą koleżanką 🙂
Na razie nie ma chemii, ale gryźć też się nie gryzą 😉
Po założeniu wymianie opon na przedniej osi dzięki pomocy przyjaciół wylądowała (a raczej była wepchnięta) na podnośniku.
Można było zweryfikować stan podwozia.
Nie jest kolorowo, głównie dominuje rdzawy kolor 🙂
Rama mimo wszystko prezentuje się całkiem dobrze, są oczywiście i ubytki:
Doły drzwi do zrobienia, na szczęście tylko jedna para jest 🙂
“Drobiazg” na tylnej ściance
Mocowanie “się obluzowalo”…. Dobrze, ze tylko jedno 😉
Kawałek błotnika do wymiany….
Tyle wrażeń z pierwszego przeglądu.
Trzeba brać się za rozbiórkę i zbierać siły i środki na długie przebywanie w garażu 😉
Pozdrawiam
Seba 4×4