Jednym z pomysłów na tuning jest orurowanie, czyli montaż rur zwanych „grillem” bądź „kangurem” przed maską, zdarzają też rury pod progami oraz tylnym zderzakiem. Bywa, iż mamy to zamontowane w zakupionym aucie, bywa też, że sami chcemy założyć, czasami nawet kompletny nowy zderzak razem z wyciągarką. Pamiętajmy, że wszystko musi być zgodne z przepisami.
Osoby posiadające orurowanie bądź planujące założenie go możemy podzielić na dwie podstawowe grupy:
- Jedna z nich to posiadacze modnych w ostatnich latach auta uterenowionych typu SUV, czyli samochodów o wyglądzie zbliżonym do terenówek. Auta te robią prawdziwą karierę mimo, że służą głównie do jazdy miejskiej bądź po drogach utwardzonych. Kupowane są zazwyczaj wyłącznie dla prestiżu, bo najczęściej nie posiadają napędu 4×4 i nie nadają się do jazdy w prawdziwym terenie, dodatkowo niewielu spośród ich właścicieli kiedykolwiek w ogóle zjeżdża z asfaltu. Mimo to miłośnicy SUV-ów często decydują się na montaż specjalnego orurowania, by jeszcze bardziej podkreślić „terenowość” swojego auta. Chromowane rury z przodu maski czy przy progach robią wrażenie, dzięki nim pojazd wydaje się jeszcze potężniejszy, masywniejszy, wręcz “niebezpieczny”. Tak zwane “kangury” skupiają uwagę przechodniów (czasami śmieszą), chromowane rury prezentują się atrakcyjnie, szczególnie wraz z zamontowanymi światłami LED, które oświetlą drogę, a czasami nawet progi pojazdu. Moda ta trafia czasami nawet do typowych aut osobowych…
- Druga grupa to osoby jeżdżące „prawdziwymi” terenówkami z racji hobby lub wykonywanych obowiązków. W większości przypadków montaż rur spowodowany jest względami praktycznymi zgodnie z ich pierwotnymi założeniami i zastosowaniem. Kierowcy jeżdżący w trudnym terenie dzięki orurowaniu chronią reflektory, chłodnicę i części nadwozia przed uszkodzeniem przy kontakcie z krzewami, gałęziami czy przy zawracaniu na leśnym dukcie. Solidny kangur uratuje życie newralgicznym punktom samochodu, na przykład w trakcie zderzenia z kamieniem czy ścianą. W przypadku zderzenia ze zwierzyną dodatkowe wzmocnienia również mogą okazać się bezcenne. Często montowane są zamiennie masywne zderzaki z płytami pod wyciągarkę.
Pamiętajmy jednak, że to, co ma przynieść nam korzyści może być z reguły szkodliwe przy zdarzeniach drogowych. Zamontowane orurowanie jest najbardziej niebezpieczne przy wypadku z udziałem pieszego, ta okoliczność najbardziej wpłynęła na zmianę przepisów. Kolizja z innym pojazdem też będzie przebiegać inaczej niż w aucie homologowanym fabrycznie bez orurowania, inne jest rozpraszanie energii, punkty przyjmujące energię zderzenia umieszczone w miejscach różniących się od montowania fabrycznych zderzaków, często też orurowanie usytuowane jest wyżej. Niezależnie od intencji właściciela pojazdu musimy pamiętać o przepisach regulujących te działania. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury, w przypadku samochodów osobowych, ciężarowych i specjalnych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony rejestrowanych po raz pierwszy w Polsce po 20 października 2007 roku, konieczna będzie obecność literki “E” w dokumentacji technicznej sprzętu. Oznacza ona, że “kangur” powinien posiadać homologację dla konkretnego modelu auta. Powyższy przepis nie obowiązuje w przypadku niewielkich rur, ważących nie więcej niż pół kilograma. Taką gramaturą mogą pochwalić się zazwyczaj jedynie ochraniacze reflektorów.
Tak więc, nie dotyczy to samochodów z orurowaniem zarejestrowanych po raz pierwszy na terenie naszego kraju do 20 października 2007 roku. Należy jednak pamiętać, że nawet starsze auto (np. 2000 r. produkcji) sprowadzone i zarejestrowane po tej dacie podlega temu przepisowi. Dlatego też powinniśmy uważać dokonując modyfikacji w naszym aucie, gdyż nieuważna ingerencja w nasz pojazd może przysporzyć nam podczas kontroli kłopotów finansowych, jeszcze gorzej będzie w razie kolizji. Teoretycznie, posiadając samochód na własność możemy modyfikować go w sposób zróżnicowany i dowolny tylko wtedy, kiedy nie wyjedziemy nim na drogi uliczne, na których to musimy dostosować się do panujących na nich aktualnie przepisów. Toteż decydując się na orurowanie przednie polegające na montażu rur na zderzaku przednim lub masce samochodu musimy mieć pewność, iż posiadają one stosowne homologacje. O tym, czy nasze orurowanie ją posiada będzie świadczyła literka E widoczna w załączonej do montowanego sprzętu dokumentacji, jeżeli taką posiadamy to nie musimy się martwić o żadne negatywne skutki prawne nas dotyczące. Teoretycznie można wyjść z założenia, że auta wcześniej zarejestrowane na terenie Polski mogą mieć zamontowane „cokolwiek”, dla potrzeb przeglądu i potencjalnej kontroli na drodze powinno to wystarczyć, jednak podczas kolizji druga strona może od nas zażądać stosownych zaświadczeń… W jednym z użytkowanych przeze mnie dawniej aut w tzw. „briefie” była zamieszczona adnotacja o zamontowanym orurowaniu i podane było świadectwo homologacji.
Obecnie na rynku dostępne jest orurowanie „wizualne” przeznaczone do wielu modeli aut, większość produkowanych przez renomowane marki posiada homologację, jednak warto przed zakupem potwierdzić, czy obejmuje ona konkretny model naszego auta. Gorzej jest z off-roadowymi zderzakami typu ARB i innymi spotykanymi na naszym rynku, nawet produkt renomowanego ARB nie posiada homologacji na nasz rynek (ceny niektórych modeli dochodzą do 8-10 tys. zł). To samo dotyczy naszych rodzimych produkcji, których wiele znajdziemy na rynku, dochodzą do tego jednostkowe modele tworzone własnoręcznie przez właścicieli aut.
Gdy zajrzymy do stosownych przepisów, to okazuje się, że nasze orurowanie musi spełnić wiele wymagań, rozporządzenie nr 78/2009 w sprawie homologacji typu pojazdów silnikowych w odniesieniu do ochrony pieszych i innych niechronionych użytkowników dróg, określa następujące warunki, które musi spełniać orurowanie stosowane w pojazdach silnikowych przeznaczonych do przewozu max. 8 osób (kategoria M1) i przewozu ładunków o DMC nieprzekraczającej 3,5 ton (kategoria N1):
– „przedni układ zabezpieczający” zdefiniowany jest jako oddzielna struktura lub struktury (np. orurowanie lub dodatkowy zderzak), które mają służyć ochronie pojazdu przed uszkodzeniami wynikającymi ze zderzenia, oprócz struktur o masie poniżej 0,5 kg, które służą tylko do ochrony reflektorów (art. 3 pkt 4);
– orurowanie może być sprzedawane wyłącznie pod warunkiem uzyskania homologacji typu WE — oraz dołączenia listy typów pojazdów, dla których sprzęt jest homologowany, a także zrozumiałej instrukcji montażu; warunkiem uzyskania homologacji dla orurowania jest utrzymanie homologacji całego pojazdu wyposażonego w taki sprzęt;
– dla uzyskania homologacji na orurowanie przednie wykonuje się szereg badań, m.in. skutków uderzenia nogi, uderzenia głową, wszystkie przy prędkości 40 km/h;
– warunkiem pozytywnego przejścia każdego badania jest wynik nie gorszy niż 90% wartości skutków uderzenia pojazdu bez orurowania;
– istotne są oczywiście parametry techniczne orurowania: jego całkowita masa nie może przekraczać 1,2% maksymalnej masy pojazdu (ale nie więcej niż 18 kg);
– odległość przedniego układu zabezpieczająego od linii odniesienia krawędzi czołowej maski oraz zderzaka nie może przekraczać 50 mm, zaś jego prześwit 80 mm;
– zastosowanie orurowania nie może powodować zwiększenia szerokości pojazdu — a jeśli jego szerokość przekracza 75% szerokości auta, jego końcówki muszą być odwrócone w kierunku powierzchni zewnętrznej;
– orurowanie nie może być nachylone do przodu, zaś górne elementy nie mogą być zanadto wydłużone lub wygięte w kierunku szyby przedniej.
Wyciąg z Rozporządzenia zacytowano na podstawie artykułu: https://czasopismo.legeartis.org/2018/11/legalnosc-orurowania-samochodu.html
Podsumowując: teoretycznie nie ma problemu z legalnością orurowania samochodu i możliwością jego zamontowania, natomiast warunkiem jest wybór akcesoriów, które posiadają stosowną homologację. Tyle przepisów, obserwując pojazdy spotykane na naszych drogach można powiedzieć, że jest to „martwy” przepis. Większość stacji kontroli pojazdów nie wymaga stosownych zaświadczeń, policja reaguje rzadko. Nie zmienia to faktu, że musimy mieć świadomość potencjalnych konsekwencji w wypadku jakiejś kolizji, nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej roszczeniowe i dzięki szerokiej rzeszy „adwokatów” potrafi skorzystać z zawiłości przepisów. Wybór zostawiam Wam 😉
Delikatny dodatek wizualny 😉
Inwencja posiadaczy aut
“Lekko” wystające elementy…. 😉
Zgrabna rodzima produkcja vs optyczny dodatek 😉
Prawie jw.
A tu z wyciągarką
Klasyk z lat 80-tych 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4