Po długiej przerwie spowodowanej urlopem (i dalekim wylotem), nawałem roboty w pracy, koniecznością wykonania napraw w pozostałym parku maszynowym i pracami porządkowymi w obejściu (czytaj kilkukrotne koszenie trawy….) mogłem w końcu wrócić do prac nad Gazikiem. Do końca przyszłego tygodnia powinienem skończyć ostatnią fazę destrukcji, tj. zdjęcie farby z wanny nadwozia….. Łatwo pisać, trudniej zrobić….. Szlifierka, spray do zdejmowania farby, szczotki i ogień…… Nie jest łatwo, ale myśl, że potem jeszcze “trochę” spawania, klepania, szpachlowania i wielokrotnego polerowania pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość….. (taki żart….. 😉 )
Kilka zdjęć z opisem:
Lekko zakurzona skrzynka na bak (zapasowy)
Prawa ławka, na szczęście mam zapasowe pokrywy, nie trzeba będzie tych prostować i szpachlować…..
Jak była farba, to taki prosty był……. 🙁 A teraz wszystko wychodzi….. Trochę prostowania i kończenia szpachlówką mnie czeka…..
Niby oszlifowane, ale lewą stronę skrzynki do fabrycznego stanu trzeba przywrócić 😉
Tyle na dziś, niby wolno ale znowu do przodu 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4