Zimno w Kijance…… Termostat padł…. ;)


W ubiegły weekend jadą wcześnie rano do pracy zauważyłem, że wskazówka temperatury nie chce się podnieść… Oczywiście towarzyszyło temu zimno w kabinie, kiedy takie coś się wydarzy? Tylko przy minus 15 stopniach Celcjusza… 😉 Po całym dniu inwentaryzacji zwierzyny wskazówka nieco się podniosła….

Oczywiście towarzyszyły temu widokowi śladowe ilości ciepłego powietrza w wnętrzu…..

Sprawdziłem wisko, bez zarzutu, kręciło się lekko. Postanowiłem wiec zawczasu kupić termostat, na jakimś portalu aukcyjnym kupiłem dość tanio egzemplarz przeznaczony do Mazdy. Jakie zdziwienie było, gdy go dostarczono do mnie:

Hmmm, jakby KIA, nie Mazda 😉

No i zabrałem się za rozkręcanie:

Stan na “dzień dobry” 😉

Odkręciłem śruby mocujące dolot powietrza do filtra…

Poluzowałem opaskę mocującą rurę na obudowie filtra powietrza i zdemontowałem całość.

Na szczęście dojście do obudowy termostatu okazało się bajecznie proste….

Kilka ruchów kluczem nasadowym i obudowa na wierzchu.

A widok ciekawy się ukazał, co tam za pręcik leży….

Coś tu się rozsypało u wysunęło 😉

I nóweczka na miejscu 😉

Złożone i skręcone….

Płyn uzupełniony….

I po 2-3 minutach wskazówka wróciła na swoje miejsce 😉

Termostat z dostawą  kosztował 41,60 zł, trochę płynu jakieś 3-4 zł, robocizna to około 15 minut. Tak więc mróz będzie niestraszny, ale powoli już zanika 😉

Wkrótce relacja z wymiany wahaczy, kolejna będzie dotyczyć wymiany łożysk przedniego koła.

Pozdrawiam terenowo.

Seba 4×4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *