Jako że pedał w Babci robił się coraz niższy, ręczny stracił moc i trzeba było dolać płynu, to doszedłem do wniosku, że czas na zmianę szczęk i klocków. Po sprawdzeniu historii napraw, okazało się, że klocki mają około 50 tys km przebiegu a szczęki jakieś 90 tys km. Czyli standard, części nabyłem i zabrałem się za pracę 😉
Nówka sztuki czekają 😉
Komplet na przód również czeka
Koło tylne prawe na boku
Nieodłączny przyjaciel ułatwiający wiele prac w pogotowiu 😉
Wszystkie śruby “poszły”….
Czas na kolejny pomocny specyfik….
Newralgiczne miejsce popryskane (to zawsze się zrasta…) 😉
Po jakiś 30 minutach używania młotka 2,5 kg ruszyło się o pierwszy milimetr….. Uderzałem “krzyżowo” – góra/dół, prawa/lewa…. Przez jakieś 15 minut. Potem lekkie pobijanie mniejszym młotkiem w wystający rant bębna i wspomaganie się dwoma dużymi śrubokrętami zapieranymi o tarczę kotwiczną…
No i szczęki na wierzchu….. Dość mocno zużyte, widać też lekkie sączenie się płynu z cylinderka
Jakieś 30 minut później, cylinderek wyczyszczony, odpowietrznik po potraktowaniu palnikiem dał się odkręcić…. 😉
Minimalny rant został zdjęty metodą “brutalną”….. 😉
Bęben został nieco oczyszczony i zamontowany. Po założeniu koła przeszedłem na drugą stronę.
Początek….
O dziwo bęben szybko zszedł. Ale to było wszystko, co miłe….. Okazało się, że pękła linka hamulca ręcznego i trzeba czekać na przysłanie nowej….
I tyle na dziś 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4