GAZ 69, “odnowa biologiczna” część ’58… ;)


Długo była cisza…. Cóż mówić, natłok pracy, wyjazdy, naprawy Kijanki, T-birda, przegląd Santa Fe, koszenie trawników i tak zleciało 😉 Bywałem w garażu i coś przy Gaziku robiłem, ale nie było widać efektów….. Jako ze już pojutrze wybieram się z szanowną małżonką na urlop do Karpacza, to choć trochę zamelduje 😉 Zrobiłem kawałek układu hamulcowego (mam nadzieję, że do niedzieli skończę całość), całe popołudnie klepałem i spawałem tylne błotniki, dwa popołudnia klepałem przednie błotniki…. I tak upłynęło dużo czasu bez specjalnych (widocznych) efektów…. Położyłem warstwę szpachlówki natryskowej na przednie błotniki w celu sprawdzenia, co zaszpachlować, a co “wbić” do środka…. 😉 I tyle na obecną chwilę 😉

“Kawałek” układu hamulcowego, przyjdzie czas na “blaszki” mocujące przewody do ramy i stosowne gumowe osłonki

O takich blaszkach mowa, dojdą osłony przewodów

I pomyśleć, że to jest “super” stan po 2,5 godzinach klepania, cięcia i spawania…..

To jest o jakieś 333% lepiej niż godzinę wcześniej 😉

Nawet linię zaczyna trzymać 😉

Nawet z daleka widać, gdzie trzeba będzie “punktować”….

I gdzie uzupełniać 😉

Tyle na dziś 😉

Pozdrawiam terenowo.

Seba 4×4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *