Piątkowe popołudnie minęło całkiem przyjemnie mimo negatywnego “startu” 😉 Jakieś osłabienie organizmu dziś nastąpiło…. 😉 Ale zebrałem się w sobie i dziarsko ruszyłem do pracy, na efekty o dziwo nie trzeba było długo czekać 🙂 Udało się skończyć podłogę, uzupełnić zaślepki słupków wzmacniających i zaślepić cienką blachą (2 mm) cały długi próg. Dodatkowo wyciąłem elementy skorodowane w ściankach bocznych, wykończyłem jedną stronę belki poprzecznej, na koniec warstwa cortaninu i minii… Uffff. Jutro wstawki bocznych ścianek i wykończenie belki poprzecznej, na niedzielę przewiduję naprawę tylnych załamań błotników i biorę się za ostatnie progi (podłużnice) wzmacniające…. Normalnie pestka….. 😉
Tradycyjnie kilka zdjęć:
Tyle musiałem wyciąć “boczków” by dostać się do zdrowej blachy….
Trochę będzie jutro rzeźby…. Trzeba to idealnie dociąć i przetłoczyć rant….
No i tyle na dziś….
Trochę lepiej niż tydzień temu….
No to pora na sycenie oczu 😉
Moim zdaniem trochę to wytrzyma…..
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4