Jako, że rano jechałem Kijanką z przyczepką do Bydgoszczy, to zapału na prace nie było dużo….. 😉 Na serio – wyjechałem o 5 00, wróciłem o 9 00. Całkiem nieźle, jak na 250 km 😉 Po powrocie udałem się do garażu by obciąć “stelaż” (zamocowany na stałe) i ocenić zakres prac blacharskich. Okazało się, że potrzebuję profil, kątownik i inne takie, tak więc postanowiłem obejrzeć skrzynie rozdzielczo – redukcyjne. Wyciągnąłem je z czuleści chlewu i dokonałem wstępnej rozbiórki. Poniżej kilka zdjęć i wniosków 😉
Hmmm, widywałem lepsze podłogi…..
O stanie głónej belki poprzecznej nie wspomnę…. Widok powyżej po kilku minutach działaniach “kątówką”….
No i z bliska…. Ale pomysł już jest i wiem, że się da 😉
A oto i dwie gwiazdy…. Ciekawe, co w środku…. 😉
Ktoś przy hamulcu ręcznym nieco mieszał…… 🙁
Wnętrze pierwszego “reduktora”….
I drugiego….. Święto, nic nie jest wyłamane, luzów nie widać, będzie chodzić 😉
Kilka drobiazgów w jednym miejscu….. Będzie co składać 😉
Lekutko brudne to, to…. Ale już jutro będzie OK
Jakie śliczne i całe trybiki…. Aż serce rośnie 😉
No i obudowa…. Łapy spawane, ale będzie chodzić 😉
Trzeba było przerwać prace, jutro wyjazd po stal, ropownik i czyściwo. Wszystko ruszy do przodu 😉
Tyle na dziś, będzie co robić w tygodniu 😉
pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4