Kolejne trzy godziny spędzone w garażu, udało się zakończyć pracę nad tylnym mostem…. Szczęki ustawione, luzy zlikwidowane, olej zalany. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK 😉 Ale w sumie jak ma być inaczej… 😉 Po przemalowaniu farbą antykorozyjną musiałem poczekać do wyschnięcia, tak więc znalazła się chwila na rozpoczęcie prac nad czyszczeniem (dla towarzystwa…) elementów blacharskich. Dużo czeka mnie pracy 😉 Ale to nic, czas jest, chęci są. W sobotę dojdą do mostu koła (trzeba założyć opony na nowo pomalowane felgi) i będzie można montować most do resorów 🙂 Następnie na szybko trzeba zabrać się za przód 😉 Jutro przede mną naprawa Kijanki kolegi i wymiana oleju w Polo syna. Ot, normalny dzień 😉
Może nizbyt śliczny, ale po regeneracji 😉
W całej okazałości…
I druga strona 😉
Jeden z dwóch czekających na rozbiórkę i złożenie…. 😉
Pierwsze czyszczenie…
Jutro podejmę decyzję, którą blachę kończę 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4