Po długiej przerwie udał się wrócić do prac nad Gazikiem. Miało być prędzej, ale……….. Awaria impulsatora w Santa Fe, wymiana przednich amortyzatorów w małej Kijance, wstawianie kawałka progu w dużej Kijance i kończenie pracy podyplomowej skutecznie opóźniły prace nad Gazikiem. Oczywiście dziś okazało się, że zapomniałem nabyć wewnętrznych uszczelniaczy piast i jutro trzeba będzie szukać ich po sklepach….. Ale i tak z przyjemnością spędziłem 3 godziny przy Gaziku. Udało się skręcić pochwy tylnego mostu, ustawić po kilku próbach luz na wałku ataku, założyć tarczę kotwiczną i jeden cylinderek….. Niby niedużo, ale oprócz tego udało się wymyć obie piasty tylnego mostu, potraktowanie ich cortaninem i farbą antykorozyjną i przeprowadzić weryfikację łożysk (bieżnie i tocznie są całkiem OK). Jeśli jutro uda się jutro znaleźć w Wągrowcu uszczelniacze, to wieczorem tylny most będzie kompletny 🙂 Ale to jutro….. Póki co zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć 😉
Taki zestaw na jedną stronę po myciu….
Nówka uszczelka rodem z ZSRR… 😉
Cortanin robi swoje… 😉
Tak sobie dumnie się prężę 😉
No i myty zestaw na drugą stronę 😉
Tak było na początku dzisiejszego dnia 😉
To też na rozgrzewkę 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4