Nissan Patrol 260, Mały Łatek :)


Historia pobytu Małego Łatka na moim podwórku rozpoczęła się przez przypadek… Był to bardzo miły dla mnie przypadek 🙂 Mianowicie było tak….. Gdzieś około 2005 roku Marek sprowadził na podwórko Nissana K 260, lekko podniósł nadwozie, szybko pomalował budę w “moro” i pojechał nim na zlot militarny w Darłowie. Okazało się, że auto nie hamowało i coś klepało w silniku….. Minął jakiś miesiąc i spotkaliśmy się w Bornym Sulinowie, gdzie w przypływie szaleństwa zapytałem Marka czy chce go mi sprzedać na części…. Marek powiedział: to przyjeżdżaj w poniedziałek….. Słówko się rzekło i trzeba było zajechać do Marka, całą drogę myślałem, jak go zniechęcić do sprzedania auta….. Obejrzałem, obstukałem, pomarudziłem i przy kawie po usłyszeniu ceny (była całkiem rozsądna) odpowiedziałem, że słabo u mnie z kasą w tej chwili, że na razie nie mam….. Na to Marek: masz tu papiery i kluczyki, zapłacisz jak będziesz miał…… Wybił mi wszystkie argumenty z rąk…. Wsiadłem do auta, z duszą na ramieniu (słabe hamulce) dotarłem do domu i oczywiście wjechałem na kanał. Po obejrzeniu pracującego silnika ustaliłem przyczynę klepania silnika, była dość prozaiczna, zepsute wisko przy wentylatorze było zblokowane luźną śrubą, oczywiście gdzieś w garażu leżał kompletny wentylator z wiskiem z 160-ki, który udało się zaadoptować, po problemie. Wszedłem do kanału i zacząłem oglądać przednie zaciski, tłoczki, tarcze…. Wszystko wydawało się nowe, dlaczego więc nie działa…. Nagle: Eureka…. To może być tak proste??? Godzina roboty, odpowietrzanie z pomocą Hani i hamulce jak brzytwa…… Okazało się, że niemiec składając nowe elementy układu hamulcowego założył lewy zacisk na prawą stronę i odwrotnie…. A co za tym idzie, wyglądało to tak:

Przy usytuowaniu odpowietrznika poniżej przewodu doprowadzającego płyn do tłoczka ciężko mieć sprawne hamulce 🙂

Wykonałem telefon do Marka informując go o naprawach zakończonych sukcesem, nie był szczęśliwy 🙂

Kilkanaście dni zajęła rejestracja i na podwórku obok Patrola GR Y 60 zwanego Łatkiem stanął Mały Łatek 🙂 Szybko doposażyłem go w opony BFG AT w słusznym rozmiarze 33″ , auto było używane zgodnie z założeniami producenta, tak więc zaliczyło kilka rajdów, kilka imprez “lokalnych”, przejazdy w pracy, wyjazdy w dalsze trasy. Silnik pracował perfekcyjnie, jedyna awaria to wymiana pompy wody osłabionej przez używanie zblokowanego wisko. Auto paliło w każdych warunkach, na pracującym silniku można było postawić kieliszek i nie uroniła się ani kropla 🙂 Sprawne ogrzewanie, całkiem dobra amortyzacja, prosta budowa i fajny klasyczny wygląd 🙂 Autem jeździłem i ja i Hania, po jakiś dwóch latach rozstałem się z “maluchem”, po prostu pojawiły się kolejne auta na podwórku. Rosnąca cena ON spowodowała zakup Kia Sportage i Suzuki Vitara, obie z LPG, oczywiście na podwórku pozostał jeszcze duły Łatek, ale to odrębna historia….. 😉

Troszkę historii i danych:

Równolegle z produkcją Patrola GR, Nissan produkował od 1989 zmodyfikowaną wersję Patrola MQ 160. Produkcję odbywała się zakładach Motor Iberia (Hiszpania). Nowy model o symbolu 260, otrzymał skrzynię biegów silnik oraz napędy z modelu GR, zawieszenie natomiast przejęte zostało z modelu 160 – resory piórowe oraz kształt nadwozia. W tylnym moście standardowo montowany jest mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu LSD. Nissan Patrol 260 był produkowany w długiej oraz krótkiej wersji.

Wymiary:

Dane techniczne:

Silnik Nissan RD28 series

Pojemność 2825 cm3

Układ cylindrów R6

Moc 115 Km/4400 obr.

Moment obrotowy 239 Nm/2400 obr

Prześwit 225 mm

Prędkość max 145 km/godz

Przełożenie skrzyni redukcyjnej 2.22/1

Skrzynia biegów manualna 5 + R

 

Auto w swoim żywiole, co mycia było….. 😉

 

Na trasie Rajdu Sary w Pile 🙂

Znany i nie przez wszystkich lubiany klasyk 😉

Prosto i skromnie, za to trwale 🙂

Pozdrawiam terenowo.

Seba 4×4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *