Dziś naprawdę niewiele czasu było na krótki romans z Gazikiem….. Nie zmienia to faktu, że udało sie wyjąć skrzynię biegów, silnik, kolumnę kierowniczą. Przeanalizowałem co dalej, zaplanowałem następne dni i do domu….. Powoli ale jednak ubywa, przybliża to dzień, w którym zacznę pracę nad naprawą a nie tylko nad destrukcją. Jutro muszę znaleźć fachowca od głowic, niech już się coś naprawia. Dodatkowo po zdemontowaniu kolejnych kół wyjazd do oponiarza i po zdjęciu opon będę mógł zawieźć w końcu felgi do piaskowania i malowania piecowego. Jako że tydzień i weekend napięty bardzo to wnioskuję, że po niedzieli zacznie się czyszczenie i naprawa ramy 🙂
Poniżej kilka zdjęć i komentarzy, zapraszam 🙂
No i leży bidulek czekając na ostateczną weryfikację. Niestety, ręce dwie, trochę czasu minie….
Zwłoki nr 2 w całej okazałości….
Pojęcie “rzeźba” nie oddaje stopnia ingerencji…..
“Delikatne” wstawienie uchwytów poduszek silnika i całkowicie przebudowana belka pod skrzynia…
Ale pedały całkiem oryginalne 😉 Chociaż coś 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4