Dziś mogłem poświęcić tylko trzy godziny na prace nad Gazikiem, jako że wracający z osiemnastki syn obudził mnie o 5 52, to niewiele później ruszyłem do garażu…. 😉 Demontaż wałów, skrzyni redukcyjnej poszedł szybko, odkręciłem też mocowania łap pod reduktorem, pomógł w tym klucz udarowy, jak się cieszę, że go nabyłem 😉 Potem postanowiłem zmierzyć ciśnienie na cylindrach, pierwszy silnik mierzony na zimno po długim postoju pokazał ciśnienie sprężania po 8-8,5 atmosfery na każdym cylindrze ( mierzone na ciepło powinno oscylować w okolicach 10,5-10,8). Dzisiejszy pomiar trochę mnie zasmucił, drugi silnik pokazał 6,6-7 na trzech cylindrach i 0 na czwartym….. Szału nie ma…. Nie dało mi to spokoju i postanowiłem zdjąć obie głowice aby spojrzeć na tuleje i tłoki…. Co wymyśliłem, to zrobiłem, dzięki wspomnianemu kluczowi zajęło to kilka minut, oczywiście trzeba było wcześniej zdjąć wszystkie zaślepki, węże i inne takie 😉 Po zdjęciu głowic z niecierpliwością przeanalizowałem stan silników… Co wyszło? O dziwo oba nie mają praktycznie żadnych kołnierzy, tłoki stoją sztywno w każdym zakresie obrotów. Silnik z tego na części (niby…) ma widoczne jeszcze ślady szlifowania i zero kołnierza, silnik “tatowy” (Tomek wie o co chodzi) ma lekki nagar na samej górze. Próba “benzynowa” wykazał szybki ubytek na pierwszy cylindrze w silniku “tatowym”, drugi silnik miał “po równo”… Po rozebraniu i przeprowadzeniu pomiarów w oparciu o wspaniałą książkę:
podejmę decyzję, który pozostanie…. Na pewno trzeba będzie zmienić pierścienie, panewki (może nie będzie potrzeby szlifu wału) i wiele innych drobiazgów, ale pierwsze wrażenia są pozytywne. Na dniach zawiozę obie głowice do stosownego warsztatu i poproszę o wybranie lepszej i jej pełną renowację (zawory, gniazda zaworów, potencjalne szlifowanie), tak więc już wkrótce będę mógł się pochwalić, że coś mam już zrobione docelowo 😉
Poniżej kilka zdjęć z opisem, zapraszam 😉
Głowica z silnika “tatowego”, tego z słabszym ciśnieniem na garach. Auto pracowało praktycznie tylko na LPG przez wiele lat i stało ostatnie 5 lat…. Sądzę, że niskie ciśnienie to wina zaworów….
No i druga, auto nigdy nie widziało LPG, nieco “okopcona” głowica….
Kolektory z gaźnikiem IKOV….
Oraz drugi zestaw z gaźnikiem WEBER, raczej ten wyląduje w Gaziku, a autopsji pamiętam, że była to oszczędniejsza wersja i nieco bardziej dynamiczna 😉
Blok silnika “tatowego”, widoczny nagar, kołnierz niewyczuwalny.
Drugi blok, nic nie widać, nic nie czuć 😉
Ciekawy “poprzeczny” tłumik wyprowadzający spaliny na lewą stronę
Ciekawostka…. Jeden Gazik miał główny zbiornik, drugi pomocniczy. Pierwszy rzut oka pozwala powiedzieć, że będę miał dwa baki 😉
Pierwsze zdjęcie panoramiczne obrazuje stan zapełnienia wolnych przestrzeni częściami od Gazików…..
Drugie to potwierdza…. Jeszcze kilka dni i nastąpi weryfikacja oraz podjęcie decyzji, co zakładam…. Potem część klamotów można będzie poukładać na strychu 😉 Oczywiście trzeba będzie najpier je poczyścić i zakonserwować, czeka mnie syzyfowa praca (no prawie 😉 )
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4