Trochę czasu minęło, nim ponownie znalazłem czas na rozbiórkę drugiego Gazika…. Choroba, mróz i “inne taki” nieco przeszkodziły w pracach. Nie zmienia to faktu, że w międzyczasie trochę organizowałem miejsce pracy, wyspawałem mocny i stabilny stół (1,7 x 1 m), do którego w końcu przymocowałem moje kochane imadło marki Stanley. Uzupełniłem brakujące klucze, kupiłem kilka drobiazgów do Gazika. Dziś od rana zabrałem się za kontynuacje rozbiórki, udało się odkręcić większość śrub, kilka uciąłem, Następnym krokiem było zamocowanie porządnej wyciągarki i dawaj budę w górę 😉 Na dzień dzisiejszy starczy, odezwało się moje kolano 😉 Jutro wyjazd z ramą, położenie budy na boku i można w przyszłym tygodniu zacząć czyszczenie i spawanie. Dodatkowo zawiozę na dniach felgi do piaskowania i malowania piecowego. Zapraszam na sesję zdjęciową 😉
“Resztki” w pełnej krasie…
“Nówka” buda do małej renowacji…..
To jest 4-ro biegowa skrzynia z Żuka
Nadkola całkiem zdrowe
Rama jeszcze w całkiem dobrym stanie
Wspomniane nadkole i kawałek ramy
Całkiem porządna podłoga
Drugie nadkole też spoko
Pod siedzeniem (bakiem) pasażera małe braki….
Pod nogami pasażera też coś prześwituje
Tył ramy OK
Siedzenie pasażera czeka na tapicera
Oparcie kierowcy też już jest
Nowa blacha dla pasażera
Wow, gaźnik Weber, kolektor ssący już też jest 😉
Panorama ramy 😉
Oryginalna skrzynia z Gazika już czeka
Ten albo drugi reduktor wróci, weryfikacja pokaże, który lepszy
Będzie gdzie klamoty kłaść 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4