Jako, że nie chciałem męczyć Isuzu na poligonie Biedrusko, podjęliśmy z Marcinem decyzje, że jedziemy jako jedna załoga Jego Uazem. Marcin dotychczas ukręcał co mógł w Uazie i stwierdziłem, że jeżeli będzie mnie słuchać, to ukończymy tę trudna imprezę i Uaz wróci sprawny…. Marcin nie chciał w to wierzyć i przezornie zgodził się na wyjazd pod warunkiem dostarczenia auta na poligon na lawecie…. Oceniłem szanse Isuzu jako holownika i podjąłem się tego trudnego zadania, należy wspomnieć o tym, że Isuzu było wyposażone w silnik benzynowy z Audi o pojemności 1,9 l i mocy jakiś 95 KM a Uaz Marcina po wprowadzonych przez niego modernizacjach ważył jakieś 2 tony…. Załadowaliśmy się skoro świt do Isuzu i ruszyliśmy w trasę. Moc Isuzu została zweryfikowana podczas pokonywania górek w okolicach Ujścia i Chodzieży….. Dobrze, że istniał lewy pas, inaczej zablokowalibyśmy kilka kilometrów 11-stki…. 😉 Przy okazji okazało się, że tylny układ hamulcowy działa nierównomiernie…. Dojechaliśmy do Cerekwicy, zrzuciliśmy auto u Marka pod domem i na rajd, po drodze tankowanie dwóch zbiorników LPG i możemy startować… Zajechaliśmy na bazę, rejestracja, ocena konkurencji i w trasę, dojechał Andrzej w G-klasse i Czarek w jeszcze “ciepłej” G-klasse, towarzyszył nam Marek w Mahindrze 5,7 na pociesznie małych kołach…. Ruszyliśmy na odcinki, nie pamiętam kolejności, ale do zaliczenia był odcinek z transzejami wzmacnianymi podkładami kolejowymi, na których podgięliśmy mocowanie resora do ramy…. Był odcinek leśny, który po opadach deszczu powodował, że największym wyzwaniem było utrzymanie auta w kierunku zgodnym z zamierzonym, była żwirownia, na której kilka podjazdów i nawrotów wymagało aptekarskiego toru jazdy, był odcinek zlokalizowany w okolicach bazy, na którym każdy zakręt braliśmy odwrotnie…. Były dojazdówki, na których Czarek w G-klasse wyprzedzał nas po prawej stronie jadąc tyłem auta w kierunku jazdy….. Był basen czołgowy, obok którego wymiękł Patrol, którym Martyna Wojciechowska przejechała “pół świata”….. Były momenty, w których zrzucałem rękę Marcina z dźwigni biegów krzycząc “ciągnij na trójce”…… Ba, nawet po łapkach Go lałem…. 😉 Pod wieczór okazało się, że warto było, zajęliśmy z Marcinem pierwsze miejsce w klasie Uaza (bodajże O1), dodatkowo miało miejsce wręczenie pucharów za cały sezon, gdzie okazało się, że moja wygrana (z Hanią) w Dąbrówce zagwarantowała nam trzecie miejsce w pucharze…. Najważniejszym dla mnie było udowodnienie Marcinowi, że Uaz może w naprawdę trudnych warunkach dojechać do mety w jednym kawałku i zająć dobrą lokatę. Warto było. Super wspomnienia, super przeżycia, super ludzie… Były klimaty 😉
Zapraszam na sesję zdjęciową z małymi komentarzami…. 😉
Zestaw w momencie wyjazdu….
Zapisy, ten w cętkowanym mini to ja…. 😉
Na szczęście oni nie startowali….
Wymiana zdań z Pawłem… Spokój…. 😉
Silna grupa pod wezwaniem….
Stanisław tu był 🙂
A może potraktuję ich pociskiem…. ? 😉
Dlaczego w Suzuki poszerzenia odpadają razem z resztkami blachy….. Pewnie żałował, że nasze kobiety do Samuraia wsiadły…. 😉
Mahindra na odchudzonych kołach….
Nasz “demon mocy” 😉
Czarek poznaje auto….
Polej szybę, wycieraczki zostały w domu…. 😉
Mina Jurka… Co wy mi tu…..
Promocja G-klasse w wykonaniu Andrzeja 😉
No to pora na żwirownię…..
Hmmmm, to G-klasse też spryskiwaczy nie posiada?
Inne pojazdy też były 😉
Ale idzie, ale idzie… 😉
I meta….
A nawigacja mówiła: “jedź prosto”…….. 😉
Którędy do brzegu?
Kurcze, te wodery są za krótkie……. 😉
Cofaj, cofaj……
Dzień dobry, ale o co chodzi?
Kogo nie wyprzedzę, to rozwalę….
Hmmm, na błoto i wodę?
Chwila relaksu
Andrzej jechał tak szybko, że ostrość zginęła….
Na piaskach leci Mahindra
Chwila analizy, wyśmienite gremium 😉
Hmmm, znowu za małe buty ubrałam….. 😉
A
A oto efekty…. III miejsce w generalce Pucharu dla Marcina i dla mnie w klasie popularnej
I miejsce za IV rundę w klasie popularnej wywalczone z Marcinem w Uazie
Zwieńczenie sezonu, III miejsce w klasie O I dla Hani i dla mnie w Isuzu
Krótki film….
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4