Wszystkie nowe auta są fabrycznie zabezpieczone przed korozją, jednak z upływem czasu warstwa ochronna ulega zniszczeniu i nasze wymarzone auto zaczyna rdzewieć… Można temu zapobiec a przynajmniej odwlec w czasie stosując okresowe zabezpieczenie podwozia, wskazane jest też dbanie o karoserię, warstwa lakieru staje się coraz cieńsza…. Tak więc na pytanie „czy warto”, odpowiadam twierdząco.
Podwozie
Na wcześniejsze uleganie korozji szczególnie podatne są takie elementy podwozia, jak układ hamulcowy (przewody), elementy zawieszenia (wahacze, mocowania amortyzatorów) oraz elementy blacharki (m.in. progi, błotniki , wewnętrzne części nadkoli, dolne krawędzi drzwi). Wpływ na to ma bezpośredni kontakt z wodą oraz kamieniami i drobinami piasku, które uderzając o odsłonięte elementy podwozia powodują mikropęknięcia, którymi dostaje się woda (w zimie również sól) powodująca rozwój korozji. Aby temu zapobiec, warto wcześniej o tym pomyśleć i zabezpieczyć podwozie auta, dzięki temu oprócz przedłużenia żywotności elementów podwozia dodatkowo wyciszymy auto (powłoka środków konserwacyjnych ma również działanie dźwiękochłonne). Najlepsza pora na wykonanie konserwacji samochodu to maksymalnie piąty rok użytkowania, później warto powtarzać zabieg co 2-3 lata w zależności od sposobu użytkowania auta (warunki terenowe skracają ten okres). Dostępne obecnie auta rzadko posiadają jakiekolwiek zabezpieczenie, dlatego już po kilku latach powstaje rdzawy nalot, który z czasem jest wręcz niemożliwy do usunięcia.
Konserwację możemy wykonać na dwa sposoby, zlecić tę pracę zaufanemu warsztatowi (polecane ze względu na posiadanie podnośnika dwukolumnowego, myjki ciśnieniowej i hali, w której można wysuszyć auto przed zbiegiem) lub samodzielnie. Drugi sposób pozwala zaoszczędzić nam pewną kwotę, jednak nie należy podejmować się pracy bez posiadania kanału, sprężarki i myjki ciśnieniowej. Własnoręcznie nie powinniśmy wykonywać konserwacji w aucie z sporym nalotem rdzy, wymagane jest wtedy użycie środków chemicznych, które nie powinny być stosowane w domowych warunkach. Jeśli jednak podejmiemy się pracy, to powinna ona przebiegać następująco.
- Mycie podwozia, powinniśmy wykonać je po zdemontowaniu nadkoli ochronnych i wszelkich osłon podwozia. Warto skorzystać z myjni dla TIR-ów, gdzie po odpowiedniej dopłacie podwozie zostanie potraktowane odpowiednimi środkami chemicznymi odtłuszczającymi podwozie i porządnie wypłukane myjką ciśnieniową. Po powrocie do domu stawiamy auto na kanale i czekamy na jego wyschnięcie. Warto sobie pomóc stosując przenośną dmuchawę, zwykle ktoś z naszych znajomych taką posiada.
- Oczyszczenie auta z pozostałości konserwacji (jeśli taka występuje), nalotu rdzy i pozostałych zabrudzeń. Wykorzystujemy do tego szczotkę stalową (ręczną lub montowaną na wiertarce). Miejsca z nalotem rdzy powinniśmy wyczyścić do zdrowej blachy, wskazane jest odtłuścić je później benzyną ekstrakcyjną i pokryć podkładem (np. Brunox – epoksydowy podkład antykorozyjny lub stara poczciwa minia). Dopiero takie przygotowanie gwarantuje pożądany efekt. Wskazane jest odtłuszczenie całej powierzchni podwozia, stalowych przewodów hamulcowych i powierzchni wahaczy.
- Kolejnym etapem jest wykonanie konserwacji profili zamkniętych, ich otwory rewizyjne (technologiczne) występują z reguły w progach pod podłogą lub powyżej w wnętrzu kabiny, dlatego należy wykonać te prace przed końcowym zabezpieczeniem podwozia. Należy usunąć korki zabezpieczające i przez otwory wprowadzić kocówkę aplikatora wyposażoną w specjalną dyszę ułatwiającą rozprowadzenie wosku (rzadziej specjalnego oleju) na całej powierzchni profilu. Jeżeli zauważymy oznaki rdzy, warto przed konserwacją spryskać wnętrze preparatem wiążącym rdzę i zapobiegającym jej rozwojowi. Na rynku znajdziemy sporo środków przeznaczonych do tego wyposażonych w odpowiednie aplikatory (wężyki) i dysze. Warto pamiętać o dolnych partiach drzwi, tu również zalecane jest wprowadzenie środka konserwującego, należy jednak pamiętać, aby udrożnić po pracy otwory odpływowe, przez które uchodzi pojawiająca się w środku woda.
- Przed przystąpieniem do natrysku środka konserwującego bezwzględnie musimy zabezpieczyć elementy układu wydechowego i tarcze hamulcowe, najłatwiej wykonać to za pomocą folii stretch, łatwo ją zakładać i zdejmować po wykonaniu zabiegu. Nie powinniśmy zapomnieć o zdjęciu kół, umożliwi to dojście do elementów podwozia i zapobiega zanieczyszczeniu felg i opon. Warto pomyśleć o zabezpieczeniu nadkoli zewnętrznych, unikniemy potencjalnego uciążliwego mycia po ich zabrudzeniu.
- Po wykonaniu powyższych czynności możemy przejść do celu pracy, tj. nanoszenia warstwy bitumicznej (rzadziej woskowej). Charakteryzuje się ona wysoką przyczepnością, odpornością na pękanie, plastycznością i szybkim schnięciem. Na rynku dostępnych jest wiele różnych preparatów zarówno w pojemnikach wymagających zastosowania odpowiedniego pistoletu i sprężarki jak również pojemników spray (te drugie wymagają zużycia do końca i wprawnej ręki (chaotyczne nakładanie może doprowadzić do zużycia gazu przed wykorzystaniem całości środka). Środek konserwujący nakładamy równomiernie, możemy stosować 2-3 warstwy w celu uniknięcia spływania nadmiaru. Średnia warstwa konserwacji to 1-2 mm, w miejscach szczególnie narażonych (nadkola, dolne części progów) możemy zastosować grubszą warstwę. Dla potrzeb konserwacji mego Hyundaia Santa Fe zużyłem 4 l środka bitumiczno – kauczukowego Boll. Po przeschnięciu szukamy ewentualnych braków i dokonujemy poprawek, po czym pozostawiamy auto do pełnego wyschnięcia.
- Po wyschnięciu montujemy nadkola, osłony i koła i cieszymy się zakonserwowanym autem, któremu przedłużyliśmy żywot.
Nadwozie
Dbałość o nadwozie polega na myciu do odpowiednimi środkami i zabezpieczaniu lakieru warstwą środka konserwującego. Profesjonalna usługa połączona z polerowaniem i zakończona powlekaniem środkami typu „płynny lakier” i innymi z pogranicza nanotechnologii to wydatek rzędu nawet 2 tys. zł. Dla nowych aut oferuje się również powlekanie warstwą folii ochronnej (od bezbarwnych po „karbonowe”). Należy pamiętać, że fabryczna grubość lakieru na produkowanych obecnie auta waha się od 80 mikronów na dachu do 150 na progach, przednim pasie. Lakiery niemetalizowane nie posiadają warstwy lakieru bezbarwnego i są z reguły cieńsze. Auta z przełomu wieku posiadały o 50% grubszą warstwę lakieru, wynikało to z rodzaju użytych technologii. Efektem cieńszego lakieru jest łatwiejsze jego porysowanie i ograniczona odporność na polerowanie….. Z tego powodu bardzo ważne jest odpowiednie dbanie o lakier polegające na myciu odpowiednimi szamponami i używanie wosku do jego zabezpieczania. Odpowiednio nałożona warstwa wosku ułatwia jego mycie (unikamy zarysowań) i wzmaga odporność na zabrudzenia i zarysowania. Stosowanie środków ceramicznych lub hydrofobowych pozwala na zwiększenie odporności na wszechobecną zimą sól i piasek, którymi posypywane są drogi. Warto przy okazji zadbać o uszczelki drzwi i okien, tu stosujemy środki wzmagające ich elastyczność i odporność na przywieranie brudu. Oczywiście w/w metody nie mogą być stosowane na nadwozie pokryte rdzą i „purchlami”, tu kłania się blacharz i lakiernik, jednak stosowanie ochrony lakieru pozwala na odłożenie w czasie problemów związanych z rdzą. W warunkach domowych najskuteczniejsze (i bezpieczne) jest woskowanie ręczne (przy założeniu, że nie posiadamy elektronarzędzi i doświadczenia w pielęgnowaniu lakieru). Po uprzednim dokładnym umyciu i wysuszeniu auta nanosimy ręcznie preparat na lakier. Do dyspozycji mamy środki woskujące, woskująco-czyszcząco-polerujące (większość), i koloryzujące, które niwelują niewielkie zarysowania. Potrzebne są tu co najmniej dwie szmatki, jedna do nanoszenia preparatu, druga do polerowania i usuwania nadmiaru substancji. Efekt uzależniony jest od naszej cierpliwości i tego, jaki preparat zastosujemy. Nawoskowanie auta trwa od godziny do nawet kilku w zależności od użytego środka. Zaletami są oczyszczanie i trwałe zabezpieczanie lakieru, głęboki połysk, niwelowanie usterek. Wadą jest duży nakład pracy przy nakładaniu środka. Dobrze wykonana praca daje efekt ochronny nawet na kilka miesięcy.
Szyby
Oprócz porządnego umycia możemy zastosować tzw. „niewidzialną wycieraczkę”, która ułatwia odpływ wody, utrudnia osadzanie się brudu i ułatwia pracę wycieraczek. Preparat naniesiony zgodnie z zaleceniami producenta pozostaje skuteczny przez 2-3 miesiące.
Uszczelki
Po ich solidnym umyciu zabezpieczamy je preparatami utrudniającymi zabrudzenie i pozytywnie wpływającym na ich elastyczność. Dzięki temu przedłużamy ich żywotność, ułatwiamy otwieranie auta w mroźne poranki i zapobiegamy odkształceniom.
Podsumowanie
Konserwacja zarówno nadwozia jak i podwozia pozwala nam cieszyć się dłużej ładnym, bezpiecznym i generującym mniej kosztów autem. Jest to typowy przykład profilaktyki, który w dłuższym okresie użytkowania auta przysparza nam oszczędności i daje poczucie satysfakcji z własnej pracy. Osobiście traktuję w ten sposób wszystkie swoje auta a one odwdzięczają się ekonomiczną eksploatacją.
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4
typowy przedstawiciel środka konserwującego o pojemności 1 l (wymagana sprężarka i pistolet)
stara i niezawodna „minia”
jeden z odtłuszczaczy – rozcieńczalnik ekstrakcyjny
podstawowy zestaw do oczyszczania podwozia
widoczne otwory rewizyjne umożliwiające konserwację profili zamkniętych
próg i fragment podłogi po zabiegu konserwacyjnym