W 1999 roku zostałem poproszony przez Irka o pomoc przy organizacji rundy kandydackiej RMPST, która miała odbyć się w tzw. przerwie wakacyjnej, tj. w lipcu między czerwcowym Polskim Safari a sierpniowym Rajdem Rzemieślnika. Moja praca polegała na ustawianiu tras w przededniu imprezy i zabezpieczaniu przejazdów w dniu imprezy – wraz z Darkiem meldowaliśmy o “karniakach” za potrącone bramki, pomagała nam w tym łączność radiowa rodem z lasów 😉 Kilka zróżnicowanych odcinków położonych w okolicach Chojnic wykorzystywało zarówno piaszczyste ugory przerośnięte samosiejkami jak i rozległe żwirowiska z ostrymi zjazdami i pułapkami wodnymi. Praktycznie tylko pierwszy odcinek był do przejechania “z marszu”, na pozostałych auta zakopywały się, traciły opony, gubiły iskrę po zaliczeniu błotnej pułapki. Stawiło się sporo osób w swych wspaniałych ryczących maszynach, towarzyszyli im zawodnicy klasy MT, szczególnie licznie reprezentowanych przez lokalne auta. Był Stanisław w Merlisie, Siara w Mitsubishi, Koziński w Toyocie, Kostecki w Roverze, Ryba w Wranglerze, Makoś w Reksiu, Tadzio w Gaziku, Zając w G-klasse i sporo innych 😉 Największym problemem okazała się woda na żwirowni, gdzie utknął i Zając i Siara, zresztą solidarnie w tym samym miejscu 🙂 Kolejne odcinki należały do prawdziwie terenowych, co owocowało dużą widowiskowością i pewnymi stratami w autach. Na jednym z kolejnych odcinków goniący wynik Siara nie zmieścił się w zakręcie na kolejnej żwirowni i mało dzieliło go od zaliczenia boka. Całość imprezy wypadła pozytywnie, gdyż w 2000 roku Chojnice zawitały do kalendarza rajdowego i gościły tam przez kilka lat gromadząc na starcie wyśmienitych kierowców dając wielu fanom 4×4 wiele frajdy i możliwości podglądania zarówno aut jak i kierowców 😉
Zapraszam na film 😉
Pozdrawiam terenowo.
Seba 4×4